Przyszedł czas, by na blogu oprócz moich pomocy i mojej pasji zaczęły pojawiać się informacje ważne dla rodziców w zakresie pielęgnacji własnego dziecka i szeroko rozumianej profilaktyki i troski. Dziś na FB pojawił się wpis o jedzeniu w aucie – po raz pierwszy spotkałam się z faktem, że ktoś – oprócz mnie – jest temu […]

Przyszedł czas, by na blogu oprócz moich pomocy i mojej pasji zaczęły pojawiać się informacje ważne dla rodziców w zakresie pielęgnacji własnego dziecka i szeroko rozumianej profilaktyki i troski.


Dziś na FB pojawił się wpis o jedzeniu w aucie – po raz pierwszy spotkałam się z faktem, że ktoś – oprócz mnie – jest temu przeciwny, ale do rzeczy.


Zachłyśnięciem lub aspiracją (wg Wikipedia) – (łac. aspiratio) – “określa się w medycynie zjawisko wniknięcia materiału (zawartości) z  przewodu pokarmowego do dróg oddechowych (krtani, tchawicy, oskrzeli) w czasie wdechu z powodu braku odruchu kaszlowego u chorego nieprzytomnego, czy z zaburzeniami świadomości. Czasami zdarza się to podczas przełykania i w mowie potocznej mówimy “wpadło do złej dziurki”.

Szczególnym przypadkiem jest zadławienie, najczęściej spotykane wśród dzieci i niemowląt, w którym ciałem obcym jest jakiś stały przedmiot lub kęs pokarmu.”


O pozycjach karmienia noworodka napisano wiele, również wiele napisano o tym, jak powinno jeść starsze dziecko, czyli:

  • gdy dziecko zaczyna jeść samodzielnie, ważne jest by mogło opierać się rękoma o stoliczek, gdy pochyla się nad talerzem. Podparcie stop na podnóżku powoduje, że powstaje punkt podporu, który ułatwia zapanowanie nad górną częścią ciała
zdjęcie ze strony:https://dress-pl.techinfus.com/etiket/za-stolom/pravila/

To samo dotyczy dorosłych, ale oni generalnie maja większą kontrolę jesli są zdrowi i świadomi.

O karmieniu osób leżących, osób w niewielkim stanie świadomości napiszę kiedyś. Dziś będzie o dzieciach.


Tymczasem w wywiadach, które przeprowadzam z rodzicami w czasie diagnozy logopedycznej, zdarza mi się usłyszeć:

  • gdy pytam, czy dziecko ma coś w ustach – bo widzę, że żuje: tak, jadł właśnie w aucie drożdżówkę,
  • gdy pytam, czy chce mu się pić: – nie, pił teraz, gdy jechaliśmy do pani,
  • gdy pytam o miejsce do jedzenia – w domu: on najchętniej bułkę w rękę i chodzi z jedzeniem, jak go posadzę – nie chce jeść,
  • gdy pytam: czy stopy dziecka są podparte, gdy siedzi przy stoliku: nie, ma taki swój stolik, ale on jest wysoki, nóżki zwisają, buja sobie nimi,
  • gdy pytam, czy łokcie dziecka są na stole podczas jedzenia: nie, on często zjada z nami przy stole, lubi siedzieć na dużym krześle, ale blat ma niemal pod brodą, tak lubi.

Otóż drodzy Rodzice: dziecko musi mieć podparte stopy i łokcie na stole. tego wymaga fizjologia transportu pokarmu drogą pokarmową do żołądka.

Jeśli będzie:

  • chodziło z jedzeniem,
  • bujało nogami pod stołem,
  • miało łokcie poniżej blatu ryzyko zakrztuszenia, a po nim zachłyśnięcia jest ogromne.

W swojej praktyce neurologopedycznej miałam już;

  • dziecko po zachłyśnięciu parówką, jedzoną w czasie biegania po pokoju,
  • dziecko po zachłyśnięciu mlekiem pitym z kubka – dziecko podskakiwało podczas picia,
  • dziecko po zachłyśnięciu drożdżówką w aucie.

Wszystkie te przypadki dziś są pacjentami po silnym niedotlenieniu mózgu z racji braku (czasowo) oddychania.


Najbardziej znany przypadek komplikacji przy połykaniu tabletki na pewno znacie. Jeśli nie – poczytajcie o Ewie Błaszczyk, jej klinice “Budzik” i jej motywacji, by ją założyć. Od lat trzymam kciuki za pełne wybudzenie Oli.


Do tej pory czytaliście o tym, co w domu, w warunkach pokoju/kuchni, a co z jedzeniem w aucie?


Ja mówię STOP. Zatrzymaj się na pięć minut na parkingu i pozwól dziecku zjeść/ wypić.

Nigdzie Ci się aż tak nie spieszy, by Twój kochany dwu-trzy-czterolatek ze zdrowego dziecka zaczął zmagać się z życiem po niedotlenieniu spowodowanym zachłyśnięciem.

Dotyczy to również starszych dzieci i dorosłych. Naprawdę nie umrze z głodu/pragnienia jeśli w tej chwili czegoś nie zje/wypije.

Naprawdę nie umrze z nudów, jak pisze pewna mama. Bałagan w aucie da się posprzątać – jej zdaniem. Moim zdaniem – jakości życia tak szybko nie przywróci. Nie polecam bloga, choć pozwoliłam sobie zaczerpnąć i przerobić zdjęcie z tego wpisu. Ku przestrodze.


Pamiętaj: kęs pokarmu nie synchronizuje się z ruchem ciała, który spowodowany jest stanem nawierzchni (wszechobecne dziury w nawierzchni) czy manewrami kierowcy.


Najstraszniejszy przypadek o jakim słyszałam jest opisany tutaj. I choć podobno potem ustalono/czy opisano inny powód, to tak może przydarzyć się każdemu, kto je w aucie.


O tym jak postępować w czasie zakrztuszenia można wyczytać w Internecie, np. tu, ale uwierz – nawet jeśli wiesz jak postępować może zwyczajnie zabraknąć Ci czasu, wszak:

  • auto masz w ruchu,
  • musisz znaleźć miejsce, by zjechać,
  • musisz mieć czas, by wysiąść, odpiąć dziecko
  • i zanim przystąpisz do udzielania pomocy może być za późno.

By zjeść/wypić też musisz zjechać. Tylko spokojniej i bez ryzyka dla głodnych/spragnionych.


Do wpisu na blogu zachęcił mnie dziś wpis znaleziony na FB.

Po raz pierwszy spotkałam się z informacją o ryzyko zakrztuszenia, a nie tylko reklamą fotelików.

Dla tych, którzy nie korzystają z FB materiał jest tu.

Dziękuję, że to dla autorów wpisu też ważne.

Magdzie W-L też dziękuję za podpowiedź, by znalazło się to na blogu.


Jeśli chcesz dodać swoje zdanie w komentarzu – zapraszam.

Wpis pokaże się dopiero, gdy go zatwierdzę. Twój adres e-mail nie będzie widoczny.

Nie uwierzysz, ile krąży spamu w komentarzach na blogach.

  • Lidia
    Lidia
    Odpowiedz

    Świetny artykuł, dziękuję!

    • Adrianna
      Adrianna
      Odpowiedz

      I ja dziękuję. Proszę o tym mówić dalej.

  • Magdalena
    Magdalena
    Odpowiedz

    Bardzo dziękuję za ten artykuł. To straszne spotkało rodziców dzieci – pani pacjentów- które zachłysnęły się jedzeniem…

    • Adrianna
      Adrianna
      Odpowiedz

      Może gdyby wiedzieli to, co dzis zawarłam w artykule byłoby inaczej. Stało się, ale może następnym dzieciom już się nie stanie.

  • Magda
    Magda
    Odpowiedz

    Temat wyczerpany w całości jak dla mnie. Dziękuję za ten wpis bo nie byłam świadoma tego co się dzieje podczas jazdy i jedzenia jednocześnie.

    • Adrianna
      Adrianna
      Odpowiedz

      Dziękuję. Nikt o tym nie mowi, bo kto chciałby o tym mówić. Ale to, że się o tym nie mówi, nie oznacza, że takie tragedie się nie zdarzają. Tak więc od dziś – jemy/pijemy, gdy auto stoi.

  • Maria
    Maria
    Odpowiedz

    Dzięki za ten wpis! Jestem mamą dwójki przedszkolaków i bardzo zwracamy z mężem na to uwagę, żeby dzieci nie jadły i nie piły podczas jazdy – odkąd się urodzili posiłki są tylko podczas postojów. Sprawę ułatwia to,że to dorosły ma torbe z bidonami i ew. przekąskami więc nie ma opcji,żeby sami sobie coś wzięli.

    • Adrianna
      Adrianna
      Odpowiedz

      Dokładnie. Cieszę się, że mój wpis utwierdził w przekonaniu, że tak trzeba.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published. Required fields are marked (wymagane)

Koszyk
Brak produktów w koszyku!
Kwota częściowa
0.00 
Całkowita kwota
0.00 
0
Pracownia Adrianna